Krzysztof Niźnik

Twierdzi, że nie jest znawcą muzyki jazzowej, a jedynie od kilkudziesięciu lat z nieustającym zaciekawieniem i przyjemnością jej słucha. W tym czasie zgromadził – dane na dziś – około trzech tysięcy płyt (w większości właśnie z jazzem) i uczestniczył w wielu koncertach (głównie – przypadek? – jazzowych) na jednym kontynencie.
Przed laty kierowany ambicją postanowił przygotować Po(d)ręczny Leksykon Jazzu, Podczas realizacji pomysłu – kierowany rozsądkiem – na szczęście zrezygnował, by zająć się mniej mozolnymi działaniami. Zainteresowanie muzyką spowodowało, iż zdarzało mu się otrzeć o naukowe rozważania dotyczące jazzu, zagadnień akustycznych czy plastycznej oprawy płyt.
Na koncertach ma ze sobą aparat fotograficzny, z którego nie waha się korzystać. Efektem – kilka wystaw indywidualnych. Z upodobaniem wypatruje, by zarchiwizować na karcie pamięci, zdobienia architektonicznie w formie przetworzonych twarzy.
Towarzysko – znakomity słuchacz, znacznie mniej udany mówca.
Nigdy nie chodził do przedszkola. Ma jednak nadzieję, że nie spowodowało to na tyle silnych traum, by wymagały regularnych spotkań z terapeutą.
Nie szczyci się brakiem znajomości języka angielskiego.